poniedziałek, 14 stycznia 2013

Babeczki wegańskie

Chciałam się już pochwalić moim pierwszym wegańskim jedzeniem, ale w sumie to non stop ja i ludzkość robi coś wegańskiego. Surówki, warzywa, ziarna, makarony, ryże, wódka. Ostatnio smakują mi buraki pieczone, ale o tym inszą razą. A dziś na obiad zajadam się makaronem z twarogiem, na co moja koleżanka z pracy się krzywo paczała. Ja na to: Co ty, nie jadłaś makaronu z twarogiem nigdy, tak się patrzysz? Ona: Jadłam, w przedszkolu. Na ale nikt mi nie powie, że jest coś lepszego na budowanie masy mięśniowej niż pełnoziarnisty makaron z twarogiem. A smażona cebula to już rarytas! :)

Babeczki są pyszne, wilgotne, waniliowe, tu znajdziecie przepis oryginalny (http://jedzniekrzywdzkochaj.blogspot.com/2012/09/waniliowa-weganska-babeczka-d-golden.html), ale ja go mega zmodyfikowałam, używając tego co mam w kuchni. Bo generalnie w przepisie jest mleko, a ja miałam tylko śmietanę. Ale mleko to raczej taka rozbełtana i rzadsza śmietana, nie? Więc użyłam śmietany. Nie miałam octu jabłkowego, ale mam ocet do czyszczenia kamienia z łazienki, ale ocet to ocet, nie? No już nie mówiąc, że skrobia to skrobia, więc dodałam ziemniaczanej, a nie jakieś wymysły kukurydziane. Tu Polska jest, ziemniak jest podstawową jednostką obywatela a nie kukurydza! Polska dla Polaków, ziemia dla ziemniaków, kukurydza dla...? Nieważne.






Waniliowe babeczki wegańskie

1 szklanka śmietany sojowej wymieszanej z paroma łyżkami wody 
1 łyżeczka octu
1 1/4 szklanki mąki 
2 łyżki skrobi ziemniaczanej
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
1/3 szklanki oleju
3/4 szklanki cukru brązowego
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1/2 łyżeczki esencji cytrynowej

Do miski wlać śmietanę z wodą, dodać ocet, wymieszać, odstawić na kilka minut. Do mąki wsypać skrobię, proszek, sodę i sól, wymieszać. Do miski wsypywać po trochu oleju, cukru i mąki, miksować wszystko do uzyskania gładkiej masy. Na końcu dodać wanilię i esencję cytrynową. Piec rozgrzać do 180 st i piec do suchego patyczka i zrumienienia.

W misce rozrobiłam parę łyżeczek pudru z kilkoma kroplami soku z cytryny i polukrowałam gorące babeczki. 



5 komentarzy:

  1. Rety, Kawa, jak Ty mi zawsze poprawiasz humor :D Rozumiem, że wreszcie wykorzystałaś moją wegańską śmietanę? Dobre były te babeczki???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boskie, takie jak Twoje tylko nie znalazłam w lekrerku tego ciasteczkowego spreadu. Nie wiem gdzie go spotkać :(

      Usuń
  2. hehe..ocet do czyszczenia łazienki..hehe...aż dziw bierze że zamiast oleju nie dodałaś tego silnikowego :)..No uśmiałam się do łez. Przepis wypróbuję..tyle że u mnie wegańskich rzeczy nie będzie :)Może się uda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza mlekiem sojowym, takim z biedronki, raczej reszta pod ręką :) polecam, bo sa na prawde pyszne! :) a z olejem silnikowym to dzieki za podpowiedz! nastepnym razem wyprobuje!

      Usuń
  3. Ej, oznaczyłam Cię w łańcuszku (wiem, że się na pewno z tego cieszysz ;)). Po wytyczne co z tym zrobić zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń