środa, 5 czerwca 2013

Bożociałówka

Drogie Brawo, 

dostałam ostatnio cynk, że nieczęsto tu bywam i powinnam zwiększyć częstotliwość tu bywania, więc zamieszczam kuchenno-turystyczną relację z pobytu z Bożociałówki.

Mam parę uwag, komentarzy raczej:

1. Nie warto się odchudzać. W sensie nigdy, bo trzymasz linię, jedziesz na długi weekend, robisz dwa ciasta, jesz je w 2 dni, i wszystko curyk wraca. Bezsens.

2. Warto odwiedzać małe miejscowości. W pubie (miejscowość musi być na tyle duża coby posiadać pub) zapłaciłam za dżin z tonikiem 8 PLN. W Sopocie to zaczynasz gadać od 24 PLN (jak chto dobry jest z matematyki, se policzy).

3. Nie zabiera się pracy na długie weekendy. Po prostu się nie zabiera. I tak się niczego nie tknie. Oprócz ciasta, rzecz jasna, ale to jak kto ma ciasta w zawód wliczone. Czyli np. cukiernicy. Sens jest taki, że się nie zabiera pracy na długie weekendy.

4. Niczem w Anglii, ostatnio i w Polsce trzeba nosić kalosze, japonki, parasol i krem z flirtem ze sobą w jednym bagażu. Na stacji A zima i śnieg, trzaskające mrozy, na stacji B upał i skwar (trochę przesadziłam z przedstawieniem pogody, ale kumacie generalnie sens).

To tyle. Teraz do rzeczy. Wiadomo, że jak pierwsze wiosenne owoce i warzywa, to się rabarbar pojawi. Tera rabarbar, potem zapewne maleny się pojawią. Wszystko cyklicznie i się obraca i wraca do punktu wyjścia.

Wybaczcie brak entuzjazmu, alem zrypana jak pies. Odliczam do urlopu! Dwa poniedziałki jeszcze!!! :)

Drożdżówka z rabarbarem

przepis ze zdjęcia, fotografia wykonana ze starej książki kucharskiej mojej Mamy, nieco zmodyfikowana. W przepisie dali za mało mąki (ja wsypałam ze 125% więcej) i oczywiście między ciasto właściwe a kruszonkę wsadziłam około 600 g pociętego i wytarzanego w cukrze rabarbaru. Kruszonki też dwa razy więcej zrobiłam, bo lubię. 
Książka kucharska dzięki uprzejmości Mamy, zdjęcia rejonu dzięki Tacie :) a dwie nowe sukienki dzięki Siostrze :)







  














2 komentarze:

  1. Jezu. Sama prawda w tym poście :) Sama prawda! A, tez zawsze robię podwójny kruszon, bo lubię ;)
    http://garnkomania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rety, musimy się zobaczyć :( Tęsknię!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń