poniedziałek, 3 lutego 2014

Burgery z soczewicy na ostro

Napisałam sztukę teatralną opartą na faktach (tak, tak; autentycznych!).


Ja: Nie jem mięsa.
Ludzkość: To co ty jesz?!?!

Kurtyna.

Dziś jestem pierwszy dzień po urlopie, szybko wyszłam z Fabryki, a drzemiąc w domu o godzinie 16-tej, przypomniałam sobie po niewczasie (jak zwykle), że miałam jeszcze jedną Ważną Sprawę tam załatwić. Nie załatwiłam jej (jak zwykle), bo wszelka ludzkość z Fabryki rozeszła się jak robactwo po Nowym Jorku i już nie było komu niczego przekazać. Jutro zapewne wybuchnie aferka (afera to raczej nie, bo nie pracuję na szczeblu prezydenckim) i już drugiego dnia (jak zwykle) będę świecić oczami. O losie!

Nic to. Ubogo w pracy, bogato w kuchni, jak to mówi słynne przysłowie.




Burgery z soczewicy

150 g czerwonej soczewicy
1 jajko
parę łyżek bułki tartej (lub mąki jakiejkolwiek, kukurydzianej, pszennej, pełnoziarnistej)
gałka muszkatołowa
papryka ostra
2 ząbki czosnku

olej do smażenia

warzywa wg gustu

pieczywo wg gustu

Soczewicę wsypać do garnka i zalać dość dużą ilością wody, lekko posolić, doprowadzić do wrzenia i gotować do rozgotowania się, czyli 12-17 minut. Ja soczewicę szumuję, czyli zbieram z wierchu tę białą pianę jaka wydobywa się z gotowania ziaren wysokobiałkowych. Odcedzić na gęstym sitku (w żadnym razie nie przez durszlak, bo wszystko wyleci) i wrzucić z powrotem do garnka do ostygnięcia. 

Jak soczewica ostygnie, dodać jajko, przyprawy (ja standardowo daję gałkę i paprykę lub pieprz kajeński bo lubię ostre, można dać ulubione przyprawy, bazylia, rozmaryn, zioła prowansalskie, sól, pieprz etc.) i przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodać parę łyżek bułki lub mąki (zależy od tego, jak dobrze soczewica była odcedzona; masa ma dać się formować w kotleciki). Formować niewielkie kotleciki i smażyć na rozgrzanej patelni na złoto. Kotlety szybko się smażą, jeśli uformowaliście za duże i boicie się "surowego" środka, nic się nie przejmować. Soczewica była wcześniej ugotowana. To nie mięso, nie może zaszkodzić.

Jeśli ktoś jest jeszcze bardziej zainteresowany zdrowiem i beztłuszczowością w swym życiu, to może uformować kotlety i upiec je na blasze w piecu.

Przekroić pieczywo, ew posmarować masłem, ułożyć sałatę, na to kotlety, można polać keczupem, majonezem, sosem do hamburgerów, wszystkim wg gustu i ułożyć na tym warzywa. U mnie po kolei:

-buła ciemna
-sałata masłowa
-kotlety dwa duże
-majonez i musztarda
-roszponka
-ogórek kiszony w plastrach
-pomidor
-cebula w krążkach
-papryka czerwona w paseczkach
-pieczarki surowe w plastrach
-buła ciemna wierch

więcej ingrediencji nie pamiętam i żadnego nie żaluję

Smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz